ALEKSANDRA PIGUŁA
Mielczanka, autorka kilku tomików poezji, sztuki teatralnej i tekstów piosenek. |
W skrzydłach
otulona skrzydłem opatrzności
zasypiam spokojnie
wyrównany oddech muzyka ciszy
kołyszą mnie do snu
powoli zamykam pod powiekami
miniony dzień
otulona skrzydłem miłości
już nie biegam z kąta w kąt
nowych doznań
nie ma miejsca na przypadkowe
muśnięcie warg
jedyne co przeszkadza
to galopujący czas
otulona skrzydłem orła jestem u siebie
gdziekolwiek i kiedykolwiek
zaprowadzi życiowy nawigator
wiem że zawsze powrócę
do rodzinnego domu
otulona skrzydłem pegaza
zaczarowuję słowa
atrament krew łzy
przepływają przez stalówkę
rozkołysane
melodią wspomnień
Ile razy?
Zastanowię się pięć razy
i zamilknę
skapną ostatnie
krople przyzwyczajenia
zostawiając na kamieniu
krew minionych lat
zastanowię się dziesięć razy
zanim odpowiem na pytanie
tak wiele modlitw
zostaje bez odpowiedzi
dopóki wzrokiem będę próbowała
ujrzeć Boga
będę kroczyć w ciemnościach
zastanowię się piętnaście razy
i może wtedy odkryję
że słabości są błogosławieństwem
nawet najpiękniejsza maska
to marna kopia ideału
zastanowię się
siedemdziesiąt siedem razy
zanim powiem kocham
Wenecja
siostrzenicy Katarzynie
Jest w tym mieście jakaś tajemnica,
Zupełnie inna energia, inny blask.
Paryż, Wiedeń i Rzym tak nie zachwyca,
To odróżnia Wenecję od wszystkich miast.
Tu przypływa się i jest inaczej,
Świat odbija się w kolorowym szkle,
Słowa nabierają nowych znaczeń,
A gondole przepływają we mgle.
Kelnerzy w białe fraki odziani,
Serwują nieprzyzwoicie drogą kawę,
Przypływają i odpływają zakochani,
Chwilą szczęścia upici i szampanem.
Oglądam świat przez weneckie szkiełko,
Jestem szczęśliwą kobietą,
W niepoprawnym świecie –
Na chwilę oderwaną od życia marzycielką,
Ale chwilę słabości wybacza się poecie.
Jesienna zaduma
Zobacz
Liście zmieniają barwę
Jest żółto czerwono rdzawo
Zakochani pod parasolem
Chronią intymność
Tylko deszcz
Zagłusza ich szepty
Zobacz
Pies tańczy w liściach
Odpoczął na kolorowym dywanie
Jesień zaczarowała park