WIOSENNA DZIEWCZYNA
Marian Miłobóg
Przyszłaś do mnie ulotnie, w powabie wiosny,
rozpromienionym słońcem, o ciepłym spojrzeniu poranka.
Przyszłaś do mnie jak świt bez pukania,
szeptem wiatru gdy w sercu płomień rozpala.
Przyszłaś do mnie bezimiennie, w sukni z mgieł
splecionej jedwabiem na krosnach babiego lata.
Przyszłaś do mnie chwilą radosną, gorącym natchnieniem,
kroplami deszczu pisałaś miłość cierpiącym spojrzeniem.
Otuliłaś jak zamieć wychłodzone pola.