STANISŁAW KORNASIEWICZ
Urodził się w Besku, od 1974 r. mieszka w Leżajsku. Przez całe dorosłe życie tworzy poezję, |
Idzie starość
Babie lato usiadło na gałęziach brzozy
żółtym liściem powiewa na wietrze
parne lato przed zimnem się korzy
dym z ogniska zatruwa powietrze.
Las barwami się mieni zalotnie
wrzosu dywan utkany grzybami
klucz żurawi na niebie przelotnie
chowa szlaki przelotu przed nami.
Serce, nostalgią trącone powraca
wspomnień masa wciąż kłębi się w głowie
już rolnika kończy się praca
chłodu dreszcze przechodzą Cię mrowiem.
Jesień pięknem, karmi nam oczy
zimnym wiatrem wymusza wspomnienia
znów tak roczek za rokiem się toczy
idzie starość – nie do uwierzenia.
Kim jesteś? Poezjo
Poezjo, kim jesteś?
Słowem zmielonym przez młynek wyobraźni
cichym westchnieniem zbolałego serca
co swoje uczucia chowa w zakamarkach duszy,
może motylem przebitym strzałą Amora
szybującym na bezchmurnym niebie życia,
a może chwilą złapaną w pułapkę uczucia,
rozlaną plamą atramentu przelewanego żalu,
kim jesteś ? Poezjo
Zaczepiasz moją wyobraźnie,
rozsiewasz pomysły niedoszłych wierszy
co ukryły się pod zachmurzonym czołem
i tylko wiatr historii wywieje zabłąkaną duszę
w przestworza nieodgadnionych myśli
poplątanych rozterkami zawiązanymi w supełki
przeżytych uczuć, wzlotów i upadków
zdradzonej i podeptanej dumy,
kim jesteś? Poezjo.
Moje Besko
Gdzieś tam daleko za górą, za Krosnem
są ziemie, gdzie życie, jest piękne, radosne
wiosna zielenią wita nas śpiewem słowika,
Wisłok bulgocząc i szumiąc, do Sanu umyka
lato pierzyną przykrywa, słoneczkiem przygrzewa
kołyszą się na wietrze rozśpiewane drzewa
by przez jesień błota przejść do mroźnej zimy
za takimi stronami my, starzy tęsknimy.
To tu nad Wisłoka stromymi brzegami
rozłożone są pola z nowymi domami,
a stare odeszły do skansenu, historii
Besko jest stare – to tylko w teorii
młodość i nowość, to gminy atuty
nie dotarł tu jeszcze świat z butów wyzuty,
spacer po Woli, Hrabeni, Cieplakach
pamięć o dzieciństwie w wspomnieniach powraca.
Przełom Wisłoka, zapora, szum wody
zakola, meandry, kamienne przeszkody,
tartak u Gierata, progi skalne, kaskady
serce na ten widok dostaje ogłady
radość, w oku łezka, mgłą mi dzisiaj zachodzi,
z dystansem do życia dziś człowiek podchodzi,
błękit wody jak lustro dno rzeki odsłania
tęsknota za Beskiem do refleksji skłania.
Widok na Besko z cerkiewnej góry
płachta równiny, w wokół widać góry
panorama Beska, dech w piersi zatyka
wszędzie błoga cisza, słyszę śpiew słowika,
co nad Wisłokiem gniazdko uwił sobie,
moja wsi kochana ja tęsknię po tobie,
tylko wspomnieniami powracam w te strony
kroplę łzy ocieram, tak jestem wzruszony.