• Slider 837
  • Slider 834
  • Slider 815
  • Slider 795
  • Slider 842

Stefania Groch

STEFANIA GROCH

Urodziła się w 1933 r. Wiersze pisze od 2004 r, prezentowała je na spotkaniach twórców ludowych

organizowanych przez Gminny Ośrodek w Tryńczy. Przez ponad 20 lat była uczestnikiem

Dorocznego Spotkania Poetów w Centrum Kulturalnym w Przemyślu.  Oprócz poezji jej pasją jest

hafciarstwo i koronkarstwo.

 

Młodość

Młodość jest piękna,
w blasku księżyca.
Kiedy dwoje młodych,
sobą się zachwyca.
Szepczą czułe słowa,
tulą się do siebie.
A uczucia mają,
jakby byli w niebie.
Najpiękniejsze są lata młodości,
kiedy spędzane w czystej miłości.
Miłość jest piękna, to wszyscy wiecie,
że bez nie ma życia na świecie.



Gdy odejdę już do Pana

już wśród Was nie będzie mnie,
choć czasem wspomnijcie mnie
i wspomnijcie słowa te:
Kochaj Boga, kochaj Polskę
i szanuj każdego
na ulicy spotkanego, słowo dobre miej
dla niego.
Nie ma piękniejszego słowa
jak ktoś mówi, że Cię kocha.
Ale kocha całym sercem,
a nie kocha tylko trocha.
Każdy chciałby być kochany.
O miłości dzieciom mów,
młodzież też chce być kochana.
Trzeba jej dużo czułości,
trzeba z nią dużo rozmawiać,
ona też pragnie miłości.



Starość

Gdzie podziała się uroda?
Czemu już nie jestem młoda?
Czemu oczy posmutniały?
Czemu włosy posrebrzały?
Dawniej było wciąż wesoło,
a dziś tylko smutek wkoło.
Ani zdrowia, ni urody,
tylko same są przygody.
Czasem jeszcze ktoś mi powie,
w tobie widać jeszcze zdrowie.
A ja odpowiadam na to:
humoru mi nie brakuje
no i z nim się dobrze czuję

 

Późna jesień

To jest smutna pora roku,
nie daje światu uroku.
Ziemia nasza poszarzała.
Już opadły liście drzew
i już ucichł ptaków śpiew,
i już ucichł rechot żab,
jak bardzo posmutniał świat.
Jesienne deszczowe dni,
starość, starość przypominają mi.
Już włosy posrebrzały,
oczy swój straciły blask,
twarz bruzdami poorana,
serce zimne jest jak głaz.
Zawrót głowy, drżenie rąk,
chwiejność nóg,
taką starość dał nam Pan Bóg.
Trzeba przyjąć ją z godnością,
żeśmy doczekali tego,
tego wieku sędziwego.



Jeszcze Polska nie zginęła

I zginąć nie może.
Dokąd w sercach naszych
jesteś Ty mój Boże!
Niech Królowa z Jasnej Góry
zawsze nas prowadzi
i niech naród polski
między sobą
nigdy się nie wadzi!



Jak tu żyć

Może mi tu ktoś doradzi,
jak mam robić, żeby żyć?
Na lekarstwa brak pieniędzy,
a do pracy nie mam sił.
Jak tu wiązać koniec z końcem,
kiedy jest już cienka nić.
A nić ta jest sztukowana,
taką już się nie da szyć.
I choć mi doskwiera bieda,
a w żołądku czuję głód,
to ja żyję wciąż nadzieją,
czekam na premiera cud.
Jeszcze ta zielona wyspa,
każdej nocy mi się śni,
rankiem jak się budzę ze snu,
bieda już czeka u drzwi.



Być pięknym

Piękno to nie to,
że jesteś młody,
pełen wdzięku i urody.
Być pięknym czułością, uśmiechem,
dla tego biednego,
którego masz obok siebie
i widać go w potrzebie.
Nie unoś się pychą,
że jesteś lepszy od tego biednego,
może i bezdomnego.
Ten biedny człowiek, może zagubiony,
Ty podaj mu rękę, uśmiechnij się,
a to wielka radość będzie dla niego.
Może to Pan Jezus, w tej biednej osobie
i na Twoją pomoc w tym ubóstwie czeka.
Więc czyń w życiu dobro, na to Pan Bóg czeka,
a każde dobro wraca do człowieka.
Może to Pan Jezus w tej biednej postaci,
przygląda się pilnie jak żyją bogaci.

 


Dzień Wszystkich Świętych

Stoję nad mogiłami
moich ukochanych,
tych najbliższych i tych nieznajomych.
Zapalam znicze i modlę się za nich
„Wieczny odpoczynek racz im dać Panie”.
A modlić się trzeba, we dnie i w nocy,
bo oczekują od nas pomocy.
Każda modlitwa
pomóc im może,
jak mówisz z wiarą,
mówisz w pokorze.

  • Biesiada TeatralnaOgólnopolski Festiwal Kapel Folkloru MiejskiegoKarpackie Biennale Grafiki Dzieci i MłodzieżyJazz bez

  • Budynek przystosowany dla osób niepełnosprawnych

Copyright © 2021 Centrum Kulturalne w Przemyślu | Wszelkie prawa zastrzeżone