Parasolki! Pada! Horyzont zalany deszczowymi łzami. Ulice pełne chodzących parasoli pojedynczo lub parami. Ponuro, bagiennie niezbyt przyjemnie. Rozmyte twarze rozmyte sylwetki myśli rozmyte. Pogróżki nieba grzmotem rozległym złociste błyskawice. Gdzie wam się śpieszy mokre parasolki do kogo i do czego? Strojne w spódnice jak baletnice do niej? czy do niego? Deszczowe chmury Deszczowe chmury suną po niebie prognoza na wielkie lanie. Z kosmiczną prędkością biegnę do ciebie niczym świr w wariackim kaftanie. Biegnę do ciebie w myślach i w nogach z sercem na dłoni trzymanym. Z miłością wielką mojaś ty droga w tobie wciąż zakochany. Gdy mnie porzucisz deszczowe chmury zawisną nisko nade mną . Łzy deszczu będą lały się z góry w mej duszy zrobi się ciemno. Będą mi z oczu ciurkiem łzy lecieć jak woda z deszczowej rynny. Myślę, nie dojdzie do tego przecie w czym miła, byłbym ci winny? |