• Slider 837
  • Slider 834
  • Slider 815
  • Slider 795
  • Slider 842

Wiersze Teresy Glazar

 

 


Łagodną barwą

łagodną barwą wkracza jesień
jakby nagłą zmianą nie chciała urazić Natury
najpierw pojedyncze liście
wkrótce gałązki
i drzewa
bogactwem kapiącego złota odziewa
następnie brązy, beże, purpury
są domeną
jesiennej natury
pełna wzniosłości i majestatu
pokazuje się światu

więc kłaniam ci się, Jesieni, w zachwycie

kiedyś
jesienią
zaczęło się moje życie...

                                                         
z tomiku :Jeszcze wczoraj...”



Jesienią

w pajęczynie
melancholia kroplą rosy kapie
smętnie snuje się jesienna cisza
przerywana szelestem liści
kroplami dżdżu
zapłakana

jesienią
brakuje mi
szelestu twoich słów

niedomówionych...

z tomiku „Jeszcze wczoraj...”


Ja jesień...

jeszcze szeleszczę szaroburym liściem kukurydzy
jeszcze welonem zieleni otulam brzozy ładnie
jeszcze do taktu w rytm wiatru łagodne wokalizy
nucę pod niebem słonecznym zanim śnieg biały spadnie

jeszcze promieniem słońca mocno resztki kwiatów grzeję
jeszcze motylom w skrzydła barwy wleję nim odfruną
jeszcze rój pszczół nektarem karmię nim nagłą zawieję
ześle zima a śnieg puchem przykryje leśne runo

jeszcze purpurą liści zasypię cię z całej siły
jeszcze szron na twą głowę rzucę niech się srebrem mieni
a liść złotym kobiercem pod stopy zaścielę miły
byś mógł jak król iść do tronu swojej ciepłej jesieni

ja jesień wkrótce zmienię się...

z tomiku „Jeszcze wczoraj...”


Prastara pieśń

Jesienne brzozy gnieżdżą się stłoczone,
wiatr w ich gałązki rzewne nuty wplata,
trawa spłowiała, liście zasuszone,
tak smętnie przyjdzie im czekać do lata.

Ptak już nie śpiewa, nawet sójka milczy,
z boru się śpiewna nuta sosen snuje,
zda się, że słyszysz w szumie skowyt wilczy...
Wnet gęsta mgła spowije las kapturem.

Wczesnym porankiem dwie płochliwe łanie,
skubnąwszy nieco trawy dały dyla...
Wtem biały śnieg jął prószyć na polanie;
płatki wirują niczym lot motyla.

I znowu cisza... Tylko z oddali śpiew
żałosny płynie... Smętny i kojący.
Rzewna muzyka, odwieczny lament drzew,
prastara pieśń ich niepojętej mocy.

z tomiku „Jeszcze wczoraj...”


Tylko chodź

chodź ze mną
jesień pokażę ci miły
z liści złotych wieniec ci na głowę uwiję
a ty mi o świtaniu z okna wystawy
pereł sznury
te, co lśnią pośród trawy
wszystkie
do stóp rzucisz

będę twoją królową natury
będę twoją muzą
i różą herbacianą ci będę
i twoją damą

tylko chodź
ze mną...

z tomiku "Ogrody słów — ścieżki życia"




Pieśń jesieni

złote igliwie
sypią modrzewie
droga pod stopą lśni blaskiem miedzi
dywan wzrok pieści
liściem szeleści
jesień zasypia wśród drzew spowiedzi

a wiatr jesiennie
szumi niezmiennie
tę pieśń co zeszłej smutnej jesieni
wnet przyjdzie wiosna
pora radosna
jak różdżką żale w radość odmieni


z tomu "Ogrody słów — ścieżki życia"
z cyklu: pieśni czterech pór roku



Echo i wiatr

różnobarwne
liście jesienne strąca wiatr
spadając lekko
kręcą dziwne piruety
pod stopami szeleszczą jak tęsknota
która nie gaśnie
niestety

w takiej ciszy
krążą myśli wspomnień pełne
w nich już tylko my
nasze niespieszne spacery leśne
rozmowy o wszystkim i o niczym
lecz pośród szelestu liści
wciąż głos twój łagodny
jest mi najmilszy

bo w lesie
najbliżej mi do ciebie
tam wołanie moje w świat
niesie echo
i wiatr

z tomiku „Echo tamtych dni”




Powrót>>>>

  • Biesiada TeatralnaOgólnopolski Festiwal Kapel Folkloru MiejskiegoKarpackie Biennale Grafiki Dzieci i MłodzieżyJazz bez

  • Budynek przystosowany dla osób niepełnosprawnych

Copyright © 2021 Centrum Kulturalne w Przemyślu | Wszelkie prawa zastrzeżone