• Slider 837
  • Slider 834
  • Slider 815
  • Slider 795
  • Slider 842

Wywiad z Mateuszem Gawędą

Za nami pierwszy z występów w 2019 roku, które odbywają się w ramach projektu Polski Jazz 360°. 10 lutego w Klubie Piwnice wystąpiła grupa Mateusz Gawęda Trio (Mateusz Gawęda – fortepian, Alan Wykpisz – kontrabas, Grzegorz Pałka – perkusja). Zapraszamy do lektury wywiadu z liderem zespołu.

 

Falstart jest drugą płytą nagraną pod szyldem Mateusz Gawęda Trio. Traktujesz ją jako logiczną kontynuację poprzedniego albumu, rozwinięcie pomysłów z Overnight Tales?

Tak. Zależy mi na tym, żeby zespół cały czas się rozwijał. Myślę, że osoba, która posłuchałaby tych albumów jeden po drugim, mogłaby odebrać to jako jedną długą opowieść.

 

Na jakie różnice słuchacz powinien zwrócić uwagę?

Ostatni utwór każdej płyty to u nas zapowiedź kolejnej. To taka analogia np. do książek, które w zakończeniu zostawiają furtkę do powstania kolejnej części. Każdy słuchacz powinien jednak szukać własnych odczuć.

 

Jak długo nagrywa się taką płytę jak Falstart?

Album nagrywaliśmy w studiu przez dwa dni. Powstanie albumu to jednak bardziej skomplikowany proces. Utwory zacząłem komponować jakieś 8 miesięcy przed sesją nagraniową i co pewien czas przynosiłem coś nowego na próbę.

 

 

Lubisz chyba eksperymentować z brzmieniem, prawda? Jesteś muzycznym niespokojnym duchem?

Prawda. Na całym świecie jest już tyle wspaniałej muzyki. Staramy się szukać jak najwięcej oryginalnych rozwiązań, aby nasza muzyka miała własny charakter. Nie chcemy się upodabniać do innych, nawet najlepszych zespołów.

 

Praca w studiach nagraniowych, czasochłonna dłubanina przy każdej kompozycji, dbanie o każdy szczegół, a może koncerty, interakcja z publicznością – co jest wam bliższe?

Wszystko to jest częścią pracy muzyka. Finałem tych czynności jest oczywiście koncertowanie, które jest najprzyjemniejszą odsłoną często niewidocznego wysiłku.

 

W lutym gracie pod rząd 9 koncertów. Ile trwała najdłuższa trasa koncertowa, w której brałeś udział? Z rozbawieniem, ale też i przerażeniem, wspominam opisy tras Iron Maiden lub Metalliki, gdy muzycy wracali do domów po wielomiesięcznych wojażach, ze zmęczenia mylili mieszkania, nie poznawały ich własne psy… Wam to chyba nie grozi?

Nasze trasy składają się najczęściej z około 4 do 15 koncertów, ale nie wykluczam, że w przyszłości będą wielomiesięczne wyjazdy. Zmęczenia nie da się uniknąć, często szukamy  w trasie możliwości do ucięcia krótkiej drzemki, kiedy to tylko możliwe.

 

 

10 lutego zagraliście w Przemyślu. Na pytanie: „czego możemy spodziewać się po waszym koncercie?” metalowcy, skoro w poprzednim pytaniu padły nazwy metalowych legend, odpowiadają: „totalnego zniszczenia, armagedonu i urwania głów publiczności!”. My już wiemy, czego można się spodziewać po koncercie jazzowego Mateusz Gawęda Trio, ale co powiesz tym, którzy jeszcze nie mieli z Wami do czynienia?

Tego samego, tylko mroczniej, ciemniej i więcej improwizacji. Na pewno będzie zaskakująco i nie tak, jak się większość spodziewa (śmiech)...

 

Twoje nazwisko związane jest nie tylko z MGT, ale także z Cracow Jazz Colective, PeGaPoFo, Silberman New Quintet, Silberman and three of a perfect pair... To wszystko projekty związane z jazzem. Nie miałeś tego gatunku dość, nigdy nie poczułeś zmęczenia? Czy widzisz się w innym stylu muzycznym? Czy prywatnie słuchasz innych dźwięków?

Głównie zajmuję się tworzeniem własnej muzyki, dlatego nie muszę definiować gatunku, w którym się obracam. Inspiracje są czerpane zewsząd, czy to klasyka, jazz, metal czy hip-hop. Żeby muzyka była świeża, nie wolno jej ograniczać do ściśle określonych ram gatunku.

 

Czy tak duża aktywność, jak Twoja, jest kluczem do sukcesu? Do tego, by na dobre zaistnieć i wpisać się w krajobraz sceny jazzowej? Czy talent i liczne projekty są wystarczającym czynnikiem, czy trzeba się jeszcze umiejętnie „rozpychać łokciami”?

To, jak zaistnieć i wpisać się w krajobraz sceny jazzowej, czy też odnieść sukces – nie mnie oceniać. Uważam, że znajduję się gdzieś po środku tego procesu. „Rozpychanie się łokciami” to coś, co wręcz powoduje u mnie wstręt i choć praktykuje tę metodę większość moich kolegów po fachu, uważam, że to droga na łatwiznę. Takim metodom mówię stanowcze NIE. Poza tym to droga na „krótką metę”. Wydaje mi się, że dobra muzyka zawsze się obroni. Profity finansowe lub PR’owe kiedyś przyjdą, jednak większości tak się do nich spieszy, że gotowi są porzucić dla nich swoją konsekwencję artystyczną. Wiem przynajmniej, jak niezwykle miło jest widzieć publiczność, której 100% przyszło posłuchać mojej muzyki, bo jest dobra, a nie dlatego że kiedyś poszło się na skróty.

 

 

Oddajesz swój muzyczny los w inne ręce, czy sam sobie jesteś menadżerem, agentem koncertowym, księgowym itp., itd.?

Na razie sam zajmuję się wszystkim. Oczywiście, jestem na etapie poszukiwania managera, ale kilka razy już się sparzyłem powierzając swoje zaufanie innej osobie, dlatego nie chcę się z tym spieszyć. Każdy muzyk, któremu uda się nawiązać współpracę z dobrym managerem, ma duże szczęście.

 

Odnoszę wrażenie, że jesteś muzykiem, który dużo komponuje, co moim zdaniem jest bardzo ważne w rozwoju, ale czy zdarza ci się sięgać po tak zwane „cudzesy”? Jazzmani (zresztą nie tylko oni) często grają utwory najpopularniejszych twórców gatunku...

Oprócz swojego repertuaru, chętnie grywamy również standardy jazzowe. Wychowaliśmy się w Krakowie, gdzie z naszym największym mentorem, Januszem Muniakiem, mieliśmy okazję grać standardy (nie kłamiąc) setki, tysiące razy.

 

Jak oceniasz dzisiejszą bardzo łatwą dostępność do muzyki? Czy muzyka traci na wartości i znaczeniu, gdy płyty kompaktowe i winylowe leżą w sklepie spożywczym obok cebuli, makaronu i kiełbasy? Czy możemy mówić o magii muzyki, gdy zaledwie kilka kliknięć wystarczy, by mieć dostęp do tysięcy utworów w Internecie. Tak, jestem z tego pokolenia, gdy płyty nagrywało się z audycji radiowych, a z mojego rodzinnego miasta jechało się do Rzeszowa lub Krakowa, by kupić kilka kaset magnetofonowych. W dodatku pirackich, bo kto w 1988 roku przejmował się prawami autorskimi... (śmiech)

Myślę, że to dobrze, że zdobywanie płyt jest łatwiejsze, ale wolę nie patrzyć na to zjawisko okiem konsumenta. Wiem, że moje albumy, póki co, nie leżą w sklepach obok cebuli. Coraz więcej jest płyt winylowych (sam większość albumów wydałem również na winylu). Myślę, że nawet jak będzie można słuchać muzyki z micro-chipa zamontowanego w oku, nawet wtedy znajdą się tacy, którzy zostaną wierni celebracji odpakowania płyty, zdobycia autografów, słuchania w odtwarzaczu, odkładania na półkę, oglądania pudełka itp.

 

 

Inspirację czerpiesz z miłości do muzyki i potrzeby odkrywania świata. Na zakończenie podziel się z nami jakimś odkryciem. Może to być odkrycie muzyczne. Płyta jakiego wykonawcy zrobiła na Tobie ostatnio piorunujące wrażenie?

Nie przypominam sobie albumu, który mógłbym opatrzyć aż takim epitetem. Nie przypominam sobie również żadnych odkryć. W tym roku zostaną wydane jeszcze co najmniej 3 płyty z moim udziałem. Pracuję również nad kolejnymi projektami zahaczającymi realizacją o 2022 rok, dlatego życzcie mi rychłego nawiązania współpracy z grupą dobrych managerów, ponieważ w tym momencie brakuje mi czasu nawet na proste refleksje…

 

Rozmawiał: Piotr Bałajan

Zdjęcia: Łukasz Kisielica

 

Mateusz Gawęda

Absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie fortepianu jazzowego dr Joachima Mencla. Współtwórca zespołów: Pezda/Gawęda Duo, Mateusz Gawęda Trio, PeGaPoFo, Cracow Jazz Collective, Silberman, których repertuarem są przede wszystkim jego autorskie kompozycje.

Współpracował i występował ze znakomitościami polskiej i zagranicznej sceny jazzowej m.in. Billy Hart, John Scofield, John Medeski, Ralph Alessi, Gianni Gebbia, Albert Beger, Jacek Kochan, Maciej Obara, Leszek Żądło, Janusz Muniak i wieloma innymi.

Na swoim koncie ma 8 wydanych albumów w tym większość jako leader. Za album Mateusz Gawęda Trio "Overnight Tales" został nagrodzony m.in. nominacją do nagrody Fryderyki 2017 w kategorii Muzyka Jazzowa - Fonograficzny Debiut Roku.

  • Biesiada TeatralnaOgólnopolski Festiwal Kapel Folkloru MiejskiegoKarpackie Biennale Grafiki Dzieci i MłodzieżyJazz bez

  • Budynek przystosowany dla osób niepełnosprawnych

Copyright © 2021 Centrum Kulturalne w Przemyślu | Wszelkie prawa zastrzeżone