KRYSTYNA NASPIŃSKA
Kostków
Świeca gaśnie Wiatr listopadowy hula po cmentarzu a niebo zasnuwa się ciemnym woalem Światełko pamięci jeszcze gdzieś się pali, serce przepełnione tęsknotą i żalem. Już gasną powoli przepiękne lampiony omdlały od mrozu piękne chryzantemy Łzy już obsychają, cierpienie ulżyło i znowu w sztafecie życiowej biegniemy. Tak szybko przebrzmiały dni smutku, żałoby. a świat dalej pędzi nie zwalnia na chwilę. Chwileczkę przycupnął gdzieś tam na cmentarzu i znowu zapomniał po co tutaj żyje. I zapomniał o tym , że życie jak płomień które śmierć tak łatwo swym podmuchem gasi. I za żadne skarby przekupić się nie da gdy już pocałuje, świeczkę życia zgasi. Cóż, potem żal zostaje, że nie było czasu że się bliskich ludzi tak mało kochało A oni odchodzą naprawdę zbyt szybko i tylko pamięć, cóż więcej, po nich pozostalo. Listopad Kiedy wiatr głośno za oknem wieje kiedy ostatni listek opadł, gdy już na cieplo opadły nadzieje to już niestety jest listopad. Wszystko do zimy się szykuje do snu układa się przyroda. A wiatr gałęzie zgina, prostuje takie golutkie aż patrzeć szkoda. Świat się zapłakał cały deszczem Stanął listopad w cmentarnej ciszy. Aż melancholią zaraża wieszcza gdy się ogrzewa od świateł zniczy. Kwiaty chryzantem mokre od łez a noce prawie się nie kończą Cienie zupełnie nagich drzew przy wtórze wiatru smętnie tańczą. W kominach słychać wiatru wycie człowiek tkwi wtedy w takiej zadumie I zastanawia się nad swym życiem tylko listopad tak jakoś umie. Miesiąc listopad jest trochę dziwny teraz się częściej myśli o śmierci zawsze był jakiś troche inny i o tym właśnie piszą poeci. Anioł Stróż Przysiadł anioł na grobie w betonowej postaci. Jedno skrzydło gdzieś zgubił czas go zniszczył mój bracie. Trochę mchem obrośnięty gdzie cmentarny zakątek. Słucha wiatru wśród ciszy zadumany nasz świątek. Już zapomniał o skrzydle spadło dawno z pół wieku. Siedzi i się przygląda śpij spokojnie człowieku. On cię tutaj pilnuje siedzi cicho na grobie. Zadumany spogląda czas mu skrzydło znów skrobie. Ile jeszcze posiedzi nim ząb czasu go zniszczy. Nikt tu świec już nie pali by się ogrzał wśród zniczy Odszedł człowiek już dawno jego pamięć zanika Kupka gruzu została pod aniołkiem z pomnika. Tam... Tam gdzie historia spotyka współczesność Tam cichutko spoczywa wieczność Tam smutek alejką sobie wędruje Tam wiatr cichutko pogwizduje Tam jest zaduma i nostalgia Tam jest historia i jest magia Tam są mogiły i stare nowe Tam trawa rośnie i są pomniki marmurowe Tam groby z betonu mchem porosłe Tam są i skromne i takie wyniosłe Tam jest aniołek co skrzydła nie ma Tam krzyż spróchniały zjadła go ziemia Tam spoczywają wszyscy święci Tam łza się w oku kręci Tam nikt już nic nie słyszy Tam tkwią w swojej głuchej ciszy Tam ciężki kamień ich przygniata Tam śpią do końca świata. Lecz przyjdzie kiedyś dzień Otworzy się tych mogił czerń Tam na dolinie Józefata Będzie impreza wielka taka Tam wszyscy święci będą mieć bal Tam będzie szczęście tam będzie żal Tam wszyscy się spotkamy Tam Bożą twarz poznamy |
Obraz z pixabay.com